W partii Palikota nie ma granic dla bezczelności i chamstwa.

 

Zdenerwował się kiedyś europoseł PiS prof. Legutko i nazwał rozrabiających uczniów wrocławskiego liceum "rozpuszczonymi smarkaczami". Dwoje z nich uznało, że "doszło do naruszenia ich dóbr osobistych w postaci dobrego imienia oraz godności osobistej, a także więzi rodzinnych" i pozwało profesora do sądu. Ryszard Legutko przegrał sprawę w pierwszej instancji, a potem w sądzie apelacyjnym.
 
Wczoraj Sąd Najwyższy uznał, iż nie żadnych wątpliwości, że doszło tu do naruszenia tychże dóbr. Profesor będzie musiał przeprosić (byłych już) uczniów oraz wpłacić 5 tys. zł na określony cel społeczny.
 

krystyna pawłowicz

Dzień wcześniej Marek Domaracki, poseł z Twojego Ruchu Palikota, zamieścił na Facebooku wulgarny wpis dotyczący prof. Krystyny Pawłowicz: "Wolałbym bzyknąć kozę niż posłankę Pawłowicz" - napisał Domaracki, udowadniając tym samym, że w partii Palikota nie ma granic dla bezczelności i chamstwa.

Wpis usunął, ale jest pewny swego: "Moim zdaniem pani Pawłowicz nie powinna wykładać na uczelni, bo jest tak zabetonowana w myśleniu, że aż szkodliwa" - powiedział Domaradzki do dziennikarzy. Krystyna Pawłowicz nie chce komentować obrażającego ją wpisu.

Niech Domaracki "bzyknie kozę", jeśli taka jego wola, a ja zwrócę uwagę na swą wczorajszą notkę, link:   http://zygmuntbialas.salon24.pl/562413,gdy-uslyszymy-h-nde-hoch-mowi-poslanka-k-pawlowicz  - w której posłanka PiS prof. K. Pawłowicz omawia ważkie problemy związane z bezpieczeństwem naszego państwa. Warto wysłuchać 35-minutowego wywiadu udzielonego portalowi prawy.pl.