Tych powodów jest oczywiście znacznie więcej.

Tytuł notki nawiązuje do tytułu książki "111 powodów, dla których trzeba kochać Ukrainę", wydanej w Niemczech. Widzimy, że ukrofilia rozpanoszyła się nie tylko w Polsce, lecz zalała całą Europę. Ja tu będę znacznie skromniejszy. Nie będę namawiał Czytelnika, by zapałał nagłą miłością do Rosji. Wystarczy ją choć trochę rozumieć i sprzyjać jej, bo zasługuje na to z kilku co najmniej powodów:
 
1. Rosja jako mocarstwo jest - zdaje się - ostatnią szansą na to, by narody w Europie, w tym w Polsce, a także w innych częściach świata, mogły uwolnić się od amerykańskiego dyktatu, który przynosi nam samowolę, rabunek i coraz większe i dotkliwsze uzależnienie. Dwubiegunowy świat, który zaistniał w latach 1945 - 1990, stwarzał znaczie większe możliwości rozwoju wszystkim, w tym i biednym, państwom.
 
Narzucane sankcje gospodarcze przez USA przeciw Rosji są faktycznie sankcjami skierowanymi przeciw Europie. By ją osłabić i jeszcze bardziej uzależnić od amerykańskiego kapitału. A Rosja? - Już wielokrotnie udowodniła, że nie tylko przetrzyma, ale wyjdzie z opresji wzmocniona.
 
2. Już 92 lata temu Roman Dmowski na pytanie, czy lepiej mieć za sąsiada Rosję (wtedy radziecką), czy Ukrainę (gdyby miała powstać), odpowiedział jednoznacznie: "Lepiej jest mieć za sąsiada choćby nieprzyjazne państwo aniżeli przedsiębiorstwo, kierowane przez wszelkiej maści cwaniaków z całego świata, przedsiębiorstwo zwane Ukrainą" (przytoczenie z pamięci).
 
I dzisiaj po ukraińskim ludobójstwie na Wołyniu w latach 1943 - 1947, po rozkwicie nazistowskich ugrupowań po 2014 roku i ich 'wyczynach' w Donbasie, odpowiedź musi być równie jednoznaczna. Naród rosyjski po raz wtóry wziął na swe barki wytępienie nazizmu, produkowanego przez 'wolny świat'. Poniósł i ponosi ogromne straty w ludziach i gospodarce.
 
3. Rosja to państwo, liczące ponad tysiąc lat, państwo, które ma liczne osiągnięcia w zakresie techniki, nauki i kultury. Rosyjska literatura XIX i XX wieku jest niebywałym osiągnięciem, nieporównywalnym z żadnym innym naszego kręgu cywilizacyjnego. Rugowanie tych osiągnięć, omijanie dzieł Tołstoja, Dostojewskiego czy Szołochowa jest ogromnym zubożeniem dorobku światowego.
 
I Rosja ma perspektywy rozwoju. W tej rzeczywistości, w której buduje się mury odgradzające nas od Rosjan, i równocześnie otwiera granice dla ich nieprzyjaciół, wolę już być 'onucą Putina' aniżeli sympatykiem 'wolnego świata'.
 
Zygmunt Białas