A w walce o kijowski tron wyciągane są noże.
Różne ukraińskie media donoszą o planach odwołania tego czy innego generała. Andriej Jermak, szef biura Zełenskiego i stojąca za nim realna władza, przebywają obecnie w Stanach Zjednoczonych, rzekomo w celu uzyskania zgody na dymisję naczelnego dowódcy armii ukraińskiej gen. Załużnego. Inne ukraińskie media nawołują, aby Załużny został nowym prezydentem. Dyrektor CIA Burns ma w Kijowie powiedzieć Zełenskiemu, że jego czas minął i że on, Zełenski, musi odejść.
Simplicius pisze: "Wydaje się oczywiste, że w zachodnich mediach dwie konkurujące ze sobą frakcje próbują się prześcignąć. Załużny oddał strzał w artykule w 'Economist' i wygląda na to, że zwolennicy Zełenskiego równolegle działają".
Larry Johnson wskazuje na większe siły stojące za tą walką: "Kluczowym punktem, o którym nie wspomniałem we wcześniejszym artykule na temat konkurencyjnych narracji o Zełenskim i gen. Załużnym – jest to, że Brytyjczycy wspierają Załużnego, podczas gdy CIA próbuje ratować Zełenskiego i pozbyć się konkurenta. Wniosek ten opiera się na fakcie, że brytyjska publikacja w 'The Economist' (piśmie ściśle powiązanym z MI-6) nazwała Załużnego gwiazdą, podczas gdy 'Washington Post', tuba CIA, uczynił Załużnego odpowiedzialnym za Nord Stream”.
Miło jest to oglądać, jeśli nie jest się na pierwszej linii frontu. Tymczasem z każdym dniem sytuacja ukraińskiej armii jest coraz gorsza. Kijów zmarnował tak wielu żołnierzy na bezsensowną obronę Bachmutu i na kontrataki na nie do zdobycia rosyjskie pozycje, że obecnie brakuje żołnierzy, którzy mogliby utrzymać linie obronne.
Sześć tygodni temu były brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace wezwał ukraiński rząd do poboru większej liczby młodych ludzi do armii: "Średni wiek żołnierzy na froncie to ponad 40 lat. Rozumiem pragnienie prezydenta Zełenskiego, aby zachować młodzież dla przyszłości, ale faktem jest, że Rosja potajemnie mobilizuje cały kraj. Putin wie, że przerwa da mu czas na zbudowanie nowej armii. Podobnie jak zrobiła to Wielka Brytania w latach 1939 i 1941. Być może nadszedł czas, aby ponownie ocenić ukraińską mobilizację".
W niedawnym wywiadzie dla ukraińskiej 'Prawdy' pisarz-ekonomista Shashank Joshi wyraził podobny pogląd: "Obecnie jednym z największych wyzwań jest przede wszystkim zmobilizowanie większej liczby młodych Ukraińców, co - jak wiadomo - jest ważną kwestią polityczną i społeczną”. - Ignorancja odzwierciedlona w tych brytyjskich wypowiedziach jest jasna, gdy spojrzy się na dane demograficzne Ukrainy.
Kiedy pod koniec lat 80-tych rozpadł się Związek Radziecki, załamała się gospodarka Ukrainy. Ludzie nagle stali się bardzo biedni i nie było dla nich pracy. Dlatego wstrzymywali się od posiadania dzieci. Inni uciekli, gdy zaczęła się wojna, a wielu młodych mężczyzn zginęło podczas wojny. Podczas gdy obecnie na Ukrainie żyje około trzystu tysięcy mężczyzn w wieku 40 lat, w wieku 25 lat jest ich mniej niż sto tysięcy.
Ponieważ jest tak mało mężczyzn i kobiet w wieku rozrodczym, jest też niewiele noworodków. Niepodległość była dla Ukrainy katastrofą społeczno-demograficzną, która będzie prześladować ten kraj przez następne sto lat. Armia ukraińska nie może werbować młodszych żołnierzy, bo młodych ludzi po prostu nie ma. Te kilka tysięcy, które wciąż kręcą się po Kijowie, to tak naprawdę studenci, których wiedza i usługi będą potrzebne w nadchodzących dziesięcioleciach. Wcielenie ich do wojska zniszczyłoby wszelkie pozytywne perspektywy, jakie mogłaby jeszcze mieć Ukraina.
Po tym, jak ukraińskiemu rządowi - na rozkaz USA - nie udało się zawrzeć pokoju z Rosją, prezydent Władimir Putin nakazał swoim żołnierzom 'zdemilitaryzację i denazyfikację' Ukrainy. Dało to jasno do zrozumienia, że głównym planem Rosjan było zniszczenie armii Ukrainy, a nie przejęcie jej ziemi.
Ukraińskie kierownictwo polityczne i wojskowe nie dostosowało się do tych zamierzeń. Nie rozkazało żołnierzom bronić się, lecz raz po raz atakować rosyjskie linie obronne. W rezultacie straty rosyjskie były minimalne, a ukraińskie przekraczały wszelkie wyobrażenia. Można było przewidzieć, że tak się to skończy.
To już koniec. Ukraina i stojące za nią mocarstwa przegrały wojnę. Siły rosyjskie prowadzą obecnie uderzenia rozpoznawcze na całej linii frontu. Jeśli zawiedzie lokalna ukraińska linia obronna, co jest tylko kwestią czasu, przebiją się i przystąpią do ofensywy.
https://uncutnews.ch/die-demografie-der-ukraine-diktiert-das-ende-des-kampfes/
Opracował: Zygmunt Białas
Zygmunt Białas