Czy Rosja jest w ogóle na to gotowa?

W wyniku katastrofalnej sytuacji, w jakiej znalazła się Ukraina i jej siły zbrojne po prawie dwóch latach wojny z Rosją, nastąpił w USA i Europie zwrot w zakresie wsparcia dla kraju dotkniętego kryzysem. Gotowość Zachodu zarówno do finansowania ukraińskiego budżetu, jak i utrzymania dostaw broni znacznie spadła, zwłaszcza od czasu fiaska militarnego tzw. kontrofensywy, w której zginęły dziesiątki tysięcy ukraińskich żołnierzy, nie osiągając żadnego celu.
 
Niemniej jednak przywódcy Ukrainy w dalszym ciągu żywią nadzieję, że jeszcze większa pomoc Zachodu umożliwi szybkie i zdecydowane zwycięstwo nad Rosją. Coraz mniej Ukraińców zdaje się podzielać ten optymizm. Wyraźnie widoczna obecnie demoralizacja w kraju najwyraźniej skłania USA i państwa wasalne do poważnego rozważenia negocjacji z Rosją. Potwierdza to raport gazety 'Bild'. Zgodnie z tym Waszyngton i Berlin zamierzają "skłonić rząd w Kijowie do podjęcia negocjacji z Moskwą”. 
 
Zachód zamierza dostarczać Ukrainie określonej broni w odpowiednich ilościach, aby jej siły zbrojne mogły utrzymać obecny front, ale nie mogły podejmować prób odbicia obszarów znajdujących się pod kontrolą Rosji. Bazując na obecnym przebiegu frontu, Kijów powinien następnie negocjować z władzami w Moskwie w sprawie swojej "suwerenności i integralności terytorialnej z dobrej strategicznej pozycji negocjacyjnej”.
 
Niemiecki urzędnik państwowy powiedział gazecie 'Bild': "Staje się coraz bardziej oczywiste, że urząd kanclerski nie wierzy w zwycięstwo Ukrainy i wcale go nie chce. Pakiet uzbrojenia, który Pistorius przywiózł na Ukrainę, nie jest wyrazem celu, że Ukraina musi wygrać. Oznacza raczej wpychanie Kijowa do negocjacji".
 
W ostatnich tygodniach prasa zachodnia wielokrotnie zwracała uwagę, że to Rosja potrzebuje przerwy w działaniach wojennych i dlatego naciska na negocjacje. Ale czy rzeczywiście jest to prawdą, biorąc pod uwagę obecną sytuację na polu bitwy?
 
Niekoniecznie, ponieważ z militarnego punktu widzenia zawieszenie broni w obecnej sytuacji przyniesie Rosjanom efekt przeciwny do zamierzonego. Wreszcie udało im się odeprzeć trwającą kilka miesięcy poważną ofensywę i odzyskać inicjatywę na froncie. I to oni teraz regularnie zdobywają przewagę i najprawdopodobniej przygotowują strategiczną ofensywę.
 
Ponadto straty rosyjskie nie są tak wysokie jak straty Ukrainy. Coraz więcej ekspertów wojskowych podkreśla, że ​​armia ukraińska jest w niezwykle krytycznym stanie, gdyż w dużej mierze wyczerpała nie tylko siły zgromadzone przed wojną, ale także te jednostki bojowe, które z wielkim wysiłkiem stworzono przy udziale Zachodu. Szacuje się, że po ponad 21 miesiącach wojny i katastrofalnej kontrofensywie zginęło lub zostało rannych ponad 500 tysięcy ukraińskich żołnierzy.
 
Takie straty, a także masowa ucieczka mieszkańców z Ukrainy sprawiły, że obecnie w kraju nie ma już prawie żadnych młodych i zdrowych mężczyzn, których można by powołać do wojska. Dlatego obecnie do wojska wybiera się znacznie starsze osoby. W tym celu rząd zniósł pewne ograniczenia wiekowe dotyczące poboru do wojska – od tego czasu mobilizuje się mężczyzn w wieku od 18 do 60 lat. Według amerykańskiego magazynu 'Time' ukraińscy żołnierze są obecnie średnio znacznie starsi niż na początku konfliktu. Zatem średni wiek wynosi 43 lata, a rok temu około 30 lat.
 
Nawiasem mówiąc, z mobilizacji nie są wyłączeni mężczyźni z problemami zdrowotnymi, w tym także ci, którym brakuje np. ręki lub nogi. Ponadto można wezwać wiele kobiet, które pracują w sektorze medycznym i szpitalnym i od dawna są uważane za podlegające służbie wojskowej. Nowo werbowani żołnierze nie zawsze charakteryzują się wysokimi zdolnościami bojowymi i morale, przez co spada zdolność bojowa całego oddziału. Ogólnie rzecz biorąc, coraz więcej Ukraińców uchyla się od walki i woli iść do niewoli. Według rosyjskich informacji tylko od lata poddało się ponad 10 tysięcy ukraińskich żołnierzy.
 
Rosyjskie siły zbrojne są daleko od takiej sytuacji i nie można zakładać, że Moskwa chce, aby ta wywalczona przewaga poszła na marne. Dlatego Rosjanie raczej nie będą prowadzić negocjacji z Ukrainą. Były oficer piechoty morskiej Stanów Zjednoczonych i były inspektor ONZ ds. broni Scott Ritter również podziela ten pogląd. Ponadto negocjacje nie interesują już strony rosyjskiej, gdyż okoliczności zmieniły się znacząco na jej korzyść.
 
Zdaniem eksperta Rosja faktycznie chciała przyspieszyć negocjacje pokojowe wiosną 2022 roku i na początku tego roku, ale Zachód namówił Ukrainę do rozszerzenia walk miliardową pomocą finansową i wsparciem politycznym. Aż do masowej ofensywy latem i jesienią włącznie, która doprowadziła Kijów do niewyobrażalnych strat. Dlatego Kijów znajduje się obecnie w sytuacji, w której nie ma innego wyjścia, jak tylko zaakceptować swoją klęskę, a co za tym idzie, warunki Kremla.
 
http://eurobrics.de/?module=articles&action=view&id=2292
 
Napisał: Alexander Männer
 
Opracował: Zygmunt Białas