Pisze o tym nieoczekiwanie londyński 'The Guardian'
W sobotnim wydaniu dziennik 'The Guardian' niespodziewanie odkrył coś, o czym RT DE wielokrotnie informowała w przeszłości: prześladowania dysydentów, niesprawiedliwość sądową i tortury na Ukrainie - państwa określonego jako 'obrońcę demokratycznych wartości', idealizowanego przez tenże 'Guardian' od lat.
Artykuł ujawnia tylko niewielką część horroru, który jest częścią codziennego życia w ukraińskich więzieniach i któremu poddawani są w szczególności więźniowie polityczni, tj. obywatele Ukrainy, którzy są zniesławiani jako 'kolaboranci' z powodu swoich 'prorosyjskich' poglądów. Przynajmniej po raz pierwszy zachodnia prasa uznała fakt stosowania tortur w więzieniach: jest nawet zdjęcie zatrzymanego, który twierdzi, że tatuaż 'ork' widoczny na jego czole został zrobiony siłą przez współwięźniów.
Istnieje również informacja o 30-letniej mieszkance Chasow Jar, która została skazana na 15 lat więzienia. Twierdzi ona, że jej mąż szpiegował ukraińskie pozycje dla Rosjan. Ponieważ dowody znaleziono w ich wspólnym domu, a ona miała nadzieję, że jej przyznanie się do winy doprowadzi do wymiany z Rosją, wzięła winę na siebie. W rezultacie nie otrzymała ani łagodniejszego wyroku - 15 lat to maksymalny wyrok dla kobiet - ani oczekiwanego umieszczenia na listach wymiany. Jest uwięziona ze swoją dwuletnią córką i obawia się, że ta zostanie jej odebrana, gdy osiągnie wiek trzech lat.
Inne wiadomości dla brytyjskich czytelników: 34-letnia nauczycielka ze Słowiańska została zatrzymana za próbę ucieczki do przyjaciół na Krymie. W Chersoniu zaś aresztowano wiele osób za zaangażowanie w organizację referendum jesienią 2022 roku, o czym ku zaskoczeniu wszystkich wspomina również 'Guardian'.
Z raportu jasno wynika również, że SBU wybrała rozmówców dla 'Guardiana'. Dlatego reporterzy mogli zobaczyć tylko tych zatrzymanych, którzy przynajmniej nadal mieli wszystkie swoje organy w całości, i tylko tych, którzy faktycznie współpracowali z Rosją w taki czy inny sposób. W artykule podsumowano to następująco: "Niektórzy wyraźnie narażali życie Ukraińców, przekazując Rosjanom informacje o pozycji żołnierzy ukraińskich".
W innych przypadkach, takich jak kobieta, która została uwięziona na pięć lat za zapewnienie wsparcia logistycznego podczas 'sfałszowanego'[!!!] rosyjskiego referendum w obwodzie chersońskim, fakty pokazują trudne wybory, jakich ludzie byli zmuszeni dokonywać w obliczu okupanta.
Brytyjscy reporterzy nie spotkali się z więźniami, którzy zostali skazani na długie wyroki więzienia za nic więcej niż nieszkodliwe posty na portalach społecznościowych. Ani nauczycieli szkolnych czy pracowników służb komunalnych, którzy wykonywali swoje obowiązki zawodowe jak zwykle pod 'rosyjską okupacją'. I z pewnością nie te setki, a może nawet tysiące osób, które zostały rozstrzelane bez procesu i pochowane w masowych grobach w regionach Chersonia i Charkowa po 'wyzwoleniu' przez Ukrainę, o czym świadczą filmy i liczne relacje świadków.
W ciągu ostatnich dwóch lat wszczęto łącznie 195 776 postępowań karnych przeciwko Ukraińcom o rzeczywistych lub domniemanych 'prorosyjskich' poglądach. Zostało to ustalone przez platformę informacyjną ukraina.ru poprzez skrupulatną analizę publicznie dostępnego rejestru postępowań. 'The Guardian' został oszukany przez SBU, gdy był poinformowany tylko o około 8 000 takich postępowań.
Czytelnicy prasy głównego nurtu na Zachodzie, czy to w Wielkiej Brytanii, czy w Niemczech, [a także w Polsce - przypis ZB] wciąż czekają na wiele rewelacji na temat 'demokratycznej' Ukrainy, która do tej pory była tak bardzo chwalona; 'The Guardian' nie dotknął nawet wierzchołka góry lodowej.
Nawiasem mówiąc, los członków ukraińskiej opozycji, którzy zostali uprowadzeni przez SBU lub nacjonalistyczne gangi w marcu 2022 roku, nadal - po prawie dwóch latach - został tylko częściowo wyjaśniony.
The Guardian entdeckt plötzlich Justizunrecht und Folter in der Ukraine
Opracował: Zygmunt Białas
Zygmunt Białas